piątek, 15 maj 2020 10:46

Współczesne wyzwania dla polskich pasiek. Choroby, pestycydy, susze i...kradzieże pszczół. Wyróżniony

Osoby podejmujące trud założenia pasieki to w przytłaczającej większości osoby z zaangażowaniem i oddaniem dbają o rozwój rodzin pszczelich. Pasja ta często przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Daje ogrom satysfakcji pszczelarzom, którzy są opiekunami pszczół. Z prowadzenia pasieki oprócz hobby, posiadania własnego miodu i innych produktów pszczelich, można też czerpać  korzyści finansowe. Niestety zarówno doświadczeni pszczelarze jak i osoby, które chciałyby spróbować swoich sił w prowadzeniu gospodarstwa pasiecznego muszą mierzyć się z wieloma przeciwnościami.

         Jednym z głównych problemów z jakim zmagają się polscy pszczelarze są choroby, które dotykają rodziny pszczele. Trudną do zwalczania, zakaźną i zaraźliwą chorobą bakteryjną jest zgnilec złośliwy (amerykański). Powoduje on choroby i obumieranie czerwiu (postaci rozwojowych), zasklepionego głównie w stadium larwy. Najsilniejsze stadium rozwoju tej choroby przypada na okres letni, związany z występowaniem wysokich temperatur. Zgnilec amerykański jest bardzo rozrodczy i inwazyjny atakuje. Poraża zarówno czerw mateczny, pszczeli jak i  trutowy. Występuje w postaci wegetatywnej i przetrwalnikowej. Forma wegetatywna rozwija się i rozmnaża w zakażonej larwie i powoduje chorobę. Ginie w temperaturze 60°C. Forma przetrwalnikowa (endospora) wyróżnia się niezwykłą odpornością na niekorzystne warunki środowiska. Jej aktywność wynosi około 35 lat i trudną ją zniszczyć. Słabo reaguje na temperaturę nawet 100°C. Dopiero temperatura oscylująca w granicach 170°C niszczy ją po 2 godzinach. Dość skuteczne jest stosowanie ługu sodowego w stężeniu 2 %, który zabija ją po 2 minutach. Źródłem zakażenia jest martwy czerw, miód i inne produkty pszczele zanieczyszczone bakteriami. Aby ograniczyć jej występowanie należy dbać o higienę w pasiece. Powinno się robić badania pod kątem tej choroby. W przypadku zakażenia czerwiu i plastrów, cały materiał należy zniszczyć, a miejsca bytowania zdezynfekować. 

Kolejną równie trudną do zwalczania chorobą pszczół jest warroza. Jest to choroba pasożytnicza wywoływana przez roztocza Varroa destructor. W Polsce pierwsze ogniska choroby pojawiły we wschodniej części Polski w 1980 roku, a pięć lat później występowała już na obszarze całego kraju. Dotyka ona zarówno pszczoły dorosłe jak i czerw. Warroza w silnym stadium bardzo osłabia pszczoły dorosłe. Loty pszczół są leniwe, a praca mało wydajna. Z kolei młode pszczoły wykluwają się z licznymi anomaliami rozwojowymi i są usuwane przez zdrowe pszczoły z ula. Brak usunięcia małych ognisk choroby powoduje, że w kolejnych latach następuje dynamiczny rozwój pasożyta. Należy więc dokonywać regularnych badań w pasiece pod tym kątem, zimą poprzez badanie osypu zimowego oraz latem dokonywać oceny ilości warrozy. Dobrze jest, aby zachować ekologiczny sposób prowadzenia pasieki dokonywać jej zwalczania poprzez stosowanie olejków eterycznych (eukaliptusowego, mentolowego i kamforowego) lub leków ziołowych i homeostatycznych. Podawanie antybiotyków i innych środków farmakologicznych jest wskazane, tylko w ciężkich stadiach oraz wysokim stopniu nasilenia choroby.

Kolejną powszechną chorobą jaka niszczy pszczoły jest nosemoza. Wywoływana jest przez pasożyta - sporowca pszczelego. Atakuje ona jelito środkowe pszczoły, uniemożliwiając trawienie i wchłanianie substancji odżywczych. Pszczoły robotnice są niedożywione i słabe, a tym samym są podatne na inne patogeny w tym grzyby i wirusy. Wytwarzają znacznie mniej produktów. Nosemoza zagraża tylko dorosłym pszczołom. Podobnie jak w przypadku innych chorób pszczelich, niezwykle istotna jest higiena w pasiece. Regularne czyszczenie ula i ramek, niszczenie spor pasożyta oraz prewencyjnie dokarmianie pszczół ciastem z dodatkiem olejku eukaliptusowego i anyżowego.

Chorobą jedynie czerwiu jest kiślica (zgnilec europejski). Wywołują ją rozpowszechnione w przyrodzie bakterie. Sprzyjają jej niskie temperatury, zaziębienie czerwiu jak i jego niedożywienie. Kiślica podlega obowiązkowemu zgłoszeniu do lekarza weterynarii. Chory czerw wydziela silną woń – stąd nazwa kiślica. Przybiera formy łagodne i złośliwe. Leczenie choroby polega na przesiedlaniu chorych rodzin, połączonych z 24 godzinną głodówką. Należy też usunąć ramki z zamarłym czerwiem i go spalić, zaś sprzęt i ule odkazić. Po przebytej chorobie niezbędnym jest, aby wymienić matkę pszczelą w rodzinie. 

Dość powszechną chorobą pszczół jest również grzybica wapienna. Jest to zakaźna choroba czerwiu pszczelego i trutowego, wywoływana przez grzyb Ascosphera apis. Może ona wystąpić w trakcie całego sezonu. Dotyka najczęściej najsłabsze rodziny, przebywające w wilgotnych, zacienionych miejscach i stopniowo postępuje na kolejne rodziny. Charakteryzuje się występowaniem padłych białych larw przypominających kawałki kredy. Przy wylocie ula widoczne są usunięte martwe larwy. Choroba ta mocno osłabia całą rodzinę pszczelą i w sposób znaczący obniża produkcyjność. W przypadku grzybicy wapiennej, tak jak w przypadku innych chorób pszczół kluczową rolę odgrywa higiena w gospodarstwie pasiecznym. Należy usuwać padłe larwy, ocieplać gniazdo, a rodzinę dokarmiać syropem. W zaawansowanych przypadkach należy przesiedlić rodzinę i wymienić królową matkę. Zmumifikowane pszczoły należy uprzątnąć i spalić, gdyż są one źródłem rozprzestrzeniania się zarodników

Od kilku lat pszczelarze podobnie jak i rolnicy coraz bardziej są doświadczani problemami, jakie niesie ze sobą susza. Z powodu braku opadów atmosferycznych, następuje słaby okres wegetacji roślin i nie urodzajne plony. Co za tym idzie również zbiory miodu są bardzo niskie. Jak nietrudno się domyśleć, bez niezwykle wytężonej pracy pszczelarzy i pszczół, zbiory rolników byłyby jeszcze niższe. Brak wody powoduje, że na kwiatach nektar występuje w znikomych ilościach. Jednocześnie pszczoły pozbawione zostają możliwości dostępu, do miejsc z których mogłyby się napić wody. Możemy wesprzeć pszczelarzy ustawiając poidła dla pszczół, w miejscach niedostępnych dla innych zwierząt. Rolnicy zaś powinni zostawiać wszelkie oczka wodne, cieki, kałuże, niecki oraz dbać o ich utrzymanie. Bezmyślne powiększanie gruntów, jakie miały miejsce od czasu wstąpienia Polski do UE poprzez zasypywanie miejsc, gdzie woda opadowa mogłaby pozostać przez dłuższy okres, doprowadziła do ekstremalnych susz, zwłaszcza w okresach, kiedy coraz częściej występują tak znikome opady. 

Oprócz chorób na niszczenie rodzin pszczelich ma wpływ człowiek. Współcześnie funkcjonujące rolnictwo i jego intensyfikacja, oparta jest na stosowaniu coraz większej ilości środków chemicznych, głównie aby zwiększyć plony i zmniejszyć nakłady pracy. Niestety wraz z rozwojem chemizacji rolnictwa nastąpił wzrost zagrożeń nie tylko dla pszczół, ale także dla zdrowia konsumentów tych płodów czyli ludzi i innych zwierząt. Dużą grupę zwalczanych szkodników stanowią niszczące uprawy owady. Niestety pomimo zwalczenia szkodników, pestycydy zazwyczaj nie działając wybiórczo niszczą w sposób znaczący rodziny pszczele. Często dochodzi do masowych zatruć pszczół w skutek nieodpowiedzialnego stosowania pestycydów. Odpowiednie instytucje i organizacje pszczelarskie, powinni w sposób zorganizowany prowadzić akcje informujące o niebezpieczeństwie stosowania pestycydów. Przypadki naruszenia przepisów prawnych, dotyczących stosowania środków chemicznych przez rolników, należy zgłaszać odpowiednim instytucjom. W wyniku ewentualnych strat domagać się zadośćuczynienia, co prawdopodobnie skutecznie odstraszy innych rolników łamiących przepisy. Farmerzy powinni bezwzględnie stosować się do zaleceń producentów pestycydów i opryski dokonywać jedynie porą wieczorową, po oblocie pszczół. Zawsze na linii rolnik-pszczelarz, powinna być wzajemna dobrosąsiedzka symbioza i pomoc.  

Oprócz niewłaściwego stosowania pestycydów, kolejnym haniebnym działaniem człowieka są coraz częstsze kradzieże uli wraz z rodzinami pszczelimi. Koszt ula wynosi około 400 złotych, zaś jedna rodzina pszczela jest wyceniana na około 500 złotych. Taka kwota może stanowić zachętę do działań niezgodnych z prawem. Niestety z doświadczeń hodowców pszczół wynika, że kradzieży mogą dokonywać inni „przedstawiciele zawodu”, bądź wynajęte przez nich osoby. Kradzież ula z pszczołami wymaga bowiem wielu umiejętności m.in. aby rodziny pszczele w trakcie transportu się nie podusiły. Przez garstkę złodziei, którzy szukają łatwego zysku, takie działanie kładzie się cieniem na cały zawód. A jak wiadomo pszczelarz od zawsze był utożsamiany z zawodem powszechnego zaufania społecznego. Wobec powyższego aby powstrzymać to negatywne zjawisko zalecane jest montowanie nadajników GPS w ulach, montowanie kamer przy pasiece jak również zaopatrzenie się w fotopułapki.      

Jak widać z powyższej streszczonej analizy prowadzenie pasieki obarczone jest wieloma czynnikami ryzyka. Począwszy od chorób pszczół, czynników atmosferycznych, na szkodliwych dla pszczelarzy elementów działalności człowieka kończąc. To odpowiedzialna i ciężka praca, która wymaga wielu nakładów sił i zaangażowania. Doceniajmy ją i szanujmy osoby, które podjęły się tej działalności. Wspierajmy pszczelarzy i gospodarstwa pasieczne naszymi codziennymi wyborami. Spożywajmy miód i produkty pszczele, szanujmy przyrodę i pszczoły. Bo jak nie od dziś wiadomo pszczoły to najpożyteczniejsze z owadów.

Źródła:

  1. Trzybiński S. Zgnilec złośliwy - choroba zwalczana z urzędu, Czasopismo Pasieka nr 3/2012 s. 12-13.
  2. Chrobiński P., Wójcik A., Ekologiczne metody zwalczania warrozy, Czasopismo Pasieka nr 2/2012 s.12-14.
  3. Wilde J., Gogolewska E., Polubić pszczoły. Poradnik początkującego pszczelarza., Państwowe Wydawnictwa Rolne i Leśne, Poznań 2006 s. 141-146.
  4. https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/biblioteczka-pszczelarza-z-pasja-ksiazki-pasieki/94-choroby-i-szkodniki-pszczol/1042-najwaniejsze-choroby-pszczol