poniedziałek, 16 kwiecień 2018 17:58

Miód manuka. Fakty i mity. Wyróżniony

Miód manuka to produkt który budzi wiele emocji. W internecie pojawia się mnóstwo nierzetelnych informacji, które są powielane przez kolejne blogi oraz w postach na tematycznych forach internetowych. Sprawdź co powinieneś wiedzieć zanim kupisz miód manuka. Jako konsument, sugeruj się rzetelną wiedzą , a nie marketingowym bełkotem

 

Mity

  1. Istnieje tylko jeden, oryginalny, cudowny miód manuka. 

    Komentarz. To fraza która pojawia się w na różnych stronach internetowych bardzo często, sugerując poniekąd jaka marka miodu jest oryginalna i jedyna. To totalna bzdura. Adekwatnie można by powiedzieć, że w Polsce jest tylko jedna pasieka czyli producent miodu, która wytwarza jedyny i oryginalny miód wrzosowy, rzepakowy, lipowy itp natomiast reszta to podróbki. Brzmi niewiarygodnie prawda? Jednak bardzo wielu konsumentów tak twierdzi, powielając to co przeczytają lub usłyszą od znajomych.

  2. Tylko miód MGO jest oryginalny, a reszta to podróbki. Komentarz. Od momentu zidentyfikowania methylglyoxalu jako jednego z głównych składników stanowiących o unikalności miodu manuka, niektóre firmy niemal  od razu podchwyciły temat i zaczęły oznaczać swoje miody jako miody MGO znów jedyne i oryginalne z najlepszym i najbardziej wiarygodnym testem. Przepraszam, a to co z tymi setkami innych producentów miodu w Nowej Zelandii?
    Na etykiecie nie mają napisane MGO to są niewartościowe, to już jest inny miód w słoiczku? Nic bardziej mylnego. Od dobrych kliku lat, zawartość methylglyoxalu jest podstawowym badaniem, które wykonują producenci miodu manuka w Nowej Zelandii przy badaniu wszystkich serii. Od około 2 lat natomiast, MPI(nowozelnadzkie ministerstwo rolnictwa) nalega by zawartość tego składnika była również podawana na etykiecie.
    Coraz więcej rzetelnych producentów stosuje się do tych zaleceń. Na etykietach podawana jest najczęściej minimalna zawartość methylglyoxalu  np. 300+ lub odnośnie tego samego miodu 300mg/kg.
    UMFHA(Unique MAnuka Factor Honey Association) podaje, że miody oznaczone ich symbolem UMF i liczbami kolejno 5, 10, 15, do nawet 25(co się rzadko zdarza) również zawierają methylglyoxal i na oficjalnej stornie UMFHA jest dostępny odpowiedni kalkulator,który przelicza wartość UMF czy też NPA(Non peroxide activity) na methylglyoxal. Jest to wiarygodne. Sprawdziliśmy wykonując badania tych miodów w Europie pod kątem methylglyoxalu. To samo dotyczy miodów MGS (Molan Gold Standard) firmy Watson and Son w których liczba MGS na etykiecie, kolejno od 5 do 20 jest kalkulowana z methylglyoxalu.  Miód manuka musi również spełniać inne warunki ale podstawą do określenia jego unikalności jest methylgyoxal zwany czy MGO, czy MG, czy MGX czy po prostu methylglyoxalem. Aby miód manuka był wartościowy dla naszego zdrowia, musi zawierać  przynajmniej 100 miligramów methylglyoxalu na kilogram, a najlepiej dużo więcej!


  3. W Polsce jest pełno podróbek miodu manuka.

    Komentarz. Często spotykamy się z tym stwierdzeniem, szczególnie podczas bezpośredniej rozmowy z klientem czy przez telefon. Otóż, po pierwsze należy sobie wyjaśnić czym jest podróbka miodu manuka. w moim przekonaniu będzie to miód, który jest miodem zbieranym z nektaru innego kwiatu niż manuka, a etykietowanym jako manuka bądź udającym znaną markę miodu manuka. Szczerze mówiąc nie spotkałem takiego miodu na Polskim rynku i uważam, że na dłuższą metę produkcja takiego miodu byłaby niemożliwa ze względu na kontrole pewnych instytucji w krajach UE, które są dość rygorystyczne.
    Nie chciałbym tu przekonywać wszem i wobec, że odnośnie miodu manuka w Polsce jest idealnie. Jeszcze do niedawna na polskim rynku można było kupić, a nie zdziwię się jeśli nawet dalej można miody,które z nazwy są tylko manuką. Są to wszelkiego rodzaju miody manuka z rzekomymi certyfikatami Active, Total Active,Total activity TA, TAA z różnymi numerkami imitującymi oznaczenia UMF bądź MGS. Szanowni konsumenci, nie dajcie się nabrać na tego typu miody. Te miody zawierają tyle methylgyoxalu co nasze rodzime miody(max do 20mg/kg) albo w ogóle go nie zawierają(Mamy odpowiednie badania laboratoryjne niektórych pseudo marek potwierdzający ten fakt).
    W takim czym są te ciekawe liczby na etykiecie miodu np. o "totalnej aktywności"(total active) np 15+? Otóż najczęściej wszystkim po trochu. Czyli m.in.(kolejność przypadkowa) chwytem marketingowym imitującym prawdziwy miód manuka UMF(Unique Manuka Factor) lub MGS(Molan Gold Standard) czy prezentują aktywność utleniającą się czyli taką, którą ma każdy inny prawdziwy miód na świecie do momentu zetknięcia się z naszymi płynami ustrojowymi(śliną) czy krwią oraz jest bardzo wrażliwa na światło i temperaturę. Z chwilą wspomnianego zetknięcia ta aktywność, zwana pięknie po angielsku jako Peroxide Activity(Pa) znika. Tu jest podstawowa różnica. Miody które zawierają naturalny methylglyoxal, z wyraźnym zaznaczeniem słowa naturalny, mają aktywność, która się nie utlenia i nie znika podczas takiego zetknięcia i tu jest cała wielka różnica. Optymistycznym akcentem kończąc te wypowiedź trzeba przyznać, że takiego miodu na rynkach światowych jest coraz mniej. Z prostego powodu Nowa Zelandia zdała sobie sprawę, że ich luksusowy towar eksportowy to narodowa duma dobro i trzeba dbać o jego dobre imię i wzięła ostro się za producentów i to między innymi sprawia, że miód manuka niestety... drożeje.


  4. Miód manuka to naturalny lek na wszystko.

    Komentarz. Internet jest pełny powielanych informacji na co działa miód manuka. Przy czym jest pomocny. Co zwalcza itd. Opanujmy trochę emocje i zejdźmy na ziemię. Miód manuka to dany nam przez naturę produkt naturalny. W dzisiejszych czasach zwany przez wielu superfoods (super żywność) z czym rzeczywiście trzeba się zgodzić. Nie wolno wierzyć we wszytko co jest napisane w internecie. Na chwile obecną udowodniono iż, in vitro(badania laboratoryjne), miód manuka bardzo wysokiej klasy, o którym wspominałem wcześniej, hamuje rozwój i zwalcza, wg. niektórych źródeł, nawet 250 rodzai bakterii oraz wirusów z czego wiele z nich jest antybiotykoodpornych, co jest bardzo pozytywne. Nie jest to lek, nie niszczy nowotworów w dwa tygodnie, czy nie wyleczy nas z grypy w dwa dni. W efektywnym stosowaniu miodu manuka dwie rzeczy mają bardzo duży wymiar. Są to organizm człowieka i jego indywidualne dla każdego cechy, a także pewna okresowa systematyczność i regularność. Pamiętajmy o tym.



  5. Miód powyżej 400 MGO jest za "silny"czy za "mocny" dla dzieci.

    Komentarz. Takich opinii i sugerujących coś wprost sklepów internetowych jest sporo. Jest to tylko marketing. W opisie produktu czytamy słowa "dla dzieci", najczęściej są to miody do około 100-150 MGO lub 5-8 UMF. Nie powinnyśmy się tym sugerować. Mamy do czynienia z produktem naturalnym. Nie stwierdzono żadnych skutków ubocznych stosowania miodu manuka o żadnej dawce methylglyoxalu w sobie, chyba że ktoś jest uczulony na produkty pszczele, ale to już inna bajka.. Podchodźmy do tematu zdroworozsądkowo. Jeśli potrzebujemy podać dzieciom miód o większej zawartości MGO to nie wahajmy się. Od jednej do trzech łyżeczek dziennie jest jak najbardziej ok. Wiadomo, tak jak ze wszystkim naturalnym, trzeba zachować umiar, czy to dorośli, czy dzieci. Ważna jest zbilansowana dieta.


  Fakty

  1. Miód manuka jak wino, im starszy tym lepszy.

    Komentarz. Co prawda nie jest to do końca prawdą lecz w bardzo dużej mierze owszem. Chodzi tu o wzrost ilości naturalnego methylglyoxalu wraz wiekiem miodu. Jak to działa?
    Ilość Methylglyoxalu w miodzie manuka nie jest stała. Ma na to wpływ ilość innej substancji występującej naturalnie w nektarze, a później w miodzie manuka. Mam tu na myśli Dihydroksyaceton(DHA), który przy zachowaniu określonych warunków gwarantuje w miarę stabilną ilość methylglyoxalu w miodzie manuka, a większości wypadków zwiększa jego ilość. De fakto, odpowiednia ilość DHA może podwoić albo nawet potroić zawartość MGO w miodzie manuka w przeciągu kilku do kilkunastu miesięcy. Co ważne, w miodzie manuka występuje go sporo nawet grubo powyżej 1000 mg/kg. 
    Ten stan rzeczy sprawia że znaczna większość producentów miodu manuka leżakuje miód minimum kilka miesięcy. Miód w ten sposób zyskuje na walorach, nie mam tu oczywiście walorów smakowych lecz tych, dla których kupujemy miód manuka, ale także niestety na wartości co odbija się później na konsumencie. Jeśli miód leżakowany jest dla nas za drogi, dobrym wyborem są  surowe, świeże miody manuka, RAW tak jak Kfactor marki Wedderspoon, które nie są leżakowane przez co ich wartość jest stosunkowo mniejsza, a potencjał wzrostu methylgyoxalu bardzo duży. Warto dodać, że maksymalna zawartość MGO w miodach świeżo zebranych wynosi ok. 300mg/kg.


  2. Miód manuka najlepiej spożywać nierozcieńczony.

    Komentarz. Sam miód manuka co za tym idzie zawarty w nim methylglyoxal najlepiej spożywać prosto z łyżeczki. Skondensowany na łyżeczce ma lepsze działanie szczególnie jeśli chcemy wspomóc nasz układ pokarmowy ale nie tylko. 


  3. Dobry miód manuka musi być drogi.

    Komentarz. Nie chcę aby mnie źle zrozumiano ale nawiązując do punktu 3 z mitów to niestety prawdziwy, najwyższej jakości(wolę ten zwrot niż słowo oryginalny) miód manuka ma swoją wysoką wartość na światowych rynkach. Nie mówię tu o miodach active , total active itp o których już wspominałem. Te miody udające UMF możemy nabyć 3 razy taniej ale naprawdę nie jest to tego warte. Zresztą ich czas już dobiega końca ze względu na odpowiednie regulacje w Nowej Zelandii. Dlaczego najwyższej jakość miody manuka szczególnie te o wysokich parametrach UMF, MGS czy tez MGO są drogie? Z prostej przyczyny. Największy wpływ na cenę ma ograniczona podaż i stale zwiększający się popyt. Nawiasem mówiąc, nie jest to popyt tylko konsumpcyjny, gdzie ostatnim ogniwem łańcucha jesteśmy my, klienci detaliczni, ale także popyt branży kosmetycznej i medycznej. Branża ta, szczególnie ta medyczna, wymaga miodu najwyższej jakości, miodu o wysokiej aktywności nieutleniającej się, które stosuję się w produkcji preparatów na różnego rodzaju problemy skórne oraz do leczenia ran i oparzeń w klinikach na całym świecie. Ratunkiem dla portfela, jeśli nie potrzebujemy miodu na już, są miody surowe, świeże np. miody Wedderspoon, które są  tańsze lecz nie zapewniają i nie gwarantują, przynajmniej od razu, takich wartości MGO jak miody leżakowane.



  4. Nasz rodzimy miód również jest tak samo dobry jak manuka, a kilka razy tańszy.

    Komentarz. To prawda, że w niektórych aspektach nasze rodzime miody, szczególnie gryczany  ale także spadziowy czy lipowy dorównują, a wręcz przewyższają nowozelandzką manukę. Przykładem jest tu wartość inhibinowa czy wartości przeciwutleniające. Niestety wartości te, są bardzo nie trwałe, podatne na zneutralizowanie przez nasze płyny ustrojowe, a także światło czy temperaturę i maleją znacznie gdy spożywamy taki miód. Miód manuka, jak już wspominałem różni się tym, że posiada aktywność nieutleniającą się (Non Peroxide Activity)i to robi wielką, podstawową różnicę. Było na ten temat mnóstwo badań i publikacji. Rozumiem tutaj powagę sytuacji. Nasz rodzimy najlepszy, polski miód, a importowany z daleka i do tego bardzo drogi miód. Sami rodzinnie używamy polski miód cały rok, jest świetny. Lecz nie można porównywać, jak robi to większość stron internetowych rodzimych pasiek pszczelich, naszego polskiego miodu do manuki wyciągając na wierzch tylko zalety jednej strony nie wspominając kompletnie o niezaprzeczalnych zaletach drugiej strony. Stosując miód w konkretnych przypadkach musimy odpowiedzieć sobie na pytanie i aktualne potrzeby, które zalety są w danej chwili dla nas istotniejsze.